Ekspert o Kidawie-Błońskiej: Jest na drodze do swojej Japonii
– Jeśli to będzie się dalej rozwijało w tym kierunku i trwało przez kolejne tygodnie, zwłaszcza gdy Małgorzata Kidawa-Błońska będzie dostarczać kolejnych przykładów, to może doprowadzić do sytuacji, w której straci drugą pozycję w sondażach. To tylko pogłębi tendencję schyłkową — mówi w rozmowie z Onetem prof. Antoni Dudek, historyk i politolog z UKSW.
Rzeczywiście – ostatni czas nie był dla wicemarszałek Sejmu łatwy. Najpierw stwierdziła, że Komisja Wenecka to organ Rady Europy. Kilka dni później, chcąc zaatakować prezesa PiS powiedziała: – Jarosław Kaczyński nie dba o Europę i świat. Dba tylko o Polskę.
Według komentatorów kampanii Kidawy-Błońskiej brakuje dynamiki. Media obiegła informacja, że kampanią PO pokieruje Bartosz Arłukowicz. Z oficjalnych zapowiedzi wynika, że nazwisko szefa sztabu zostanie ogłoszone dopiero po wyznaczeniu terminu wyborów przez marszałek Sejmu.
– Brak szefa sztabu jest zdumiewający. Kandydatkę PO znamy od grudnia i powinniśmy go poznać równolegle, albo nawet wcześniej. Widać, że jego wyłonienie jest trudniejsze niż wskazanie samej Kidawy-Błońskiej. To odbije się na kampanii, zwłaszcza jeżeli nowy lider nie będzie przekonany do tej kandydatury – stwierdza prof. Antoni Dudek.
Politlog przypomina wpadki Bronisława Komorowskiego z kampanii w 2015 r. – Od jego słynnej wizyty w Japonii zaczęła się równia pochyła –stwierdza. Prezydent zasłynął wtedy słowami "Chodź, Szogunie!" kierowanymi w sali obrad japońskiego parlamentu do szefa BBN gen. Stanisława Kozieja. Zarzucano mu też wejście na krzesło, które w rzeczywistości było podestem. Pytanie, czy kandydatka PO "odbyła" swoją wizytę w Japonii. Moim zdaniem jeszcze nie, ale jest na tej drodze. Jeżeli nie zawróci, ta Japonia się jej przydarzy – mówi politolog.